NO YELLOW
Hej wszystkim,
W dzisiejszym poście opiszę trochę moją rutynę związaną z blond włosami. Ponad tydzień temu zdecydowałam się na trwałą ingerencję w strukturę moich włosów i rozjaśniłam je. Jeśli czytaliście mojego poprzedniego posta dotyczącego włosów, link >tutaj< to wiecie, że w planach miałam rozjaśnianie swoich włosów, ale w późniejszym terminie.
Co mnie skłoniło do tego, żeby to zrobić teraz?
Moja tęsknota za blondem spowodowała przyśpieszenie tego procesu. Jako osoba, która farbowała włosy z milion razy, byłam przygotowana na ewentualne żółcie oraz pomarańcze. Wykupiłam dosłownie prawie wszystkie specyfiki „Anty yellow”, które przez jakiś czas będę testować właśnie dla was. Mój kolor, który jest, efektem finalnym wyszedł, trochę za żółto więc to idealna okazja, żeby przetestować te produkty.
Jak wygląda moja rutyna na ten moment?
Więc moja rutyna wygląda tak, że co parę dni, stosuję płukanki do włosów. Wszystko zależy od tego, jak szybko ta płukanka się spierze z włosów oraz tego, co ile myję włosy. Pierwszą płukanką, która używam, jest to płukanka srebrna, która ma ten barwnik fioletowy. Wiadomo nie od dziś, że czasami włosy po płukance srebrnej mogą być albo siwo-zielone, albo zielone. Więc idealnym dezaktywatorem dla zieleni jest róż. Może się to wydawać dziwne, ale właśnie tak, zamaczając włosy w siwej płukance, można stworzyć taki dosyć nieprzyjemny zimny kolor (chyba że właśnie o taki nam chodziło) dlatego używam dodatkowo różu, który ociepla nam kolor.
Jak używam płukanek?
Jak wspomniałam wcześniej, najpierw używam srebrnej płukanki. Więc do dużej miski (która pomieści nam głowę) wlewam ciepłą wodę i dodaje dwie łyżki płukanki, wszystko mieszam ze sobą oraz zamaczam parę razy całą głowę w tej płukance. Zawijam włosy w ręcznik, zazwyczaj to jest ręcznik, który jest już stary i nie będę żałować, że go pobrudziłam. Wylewam resztkę mieszanki i wlewam do tej samej miski znowu ciepłą wodę. Do tej ciepłej wody dodaję dwie łyżeczki różowej płukanki i ponownie moczę głowę w tym roztworze. Gdy już skończę, płuczę wannę oraz idę się kąpać, myjąc przy tym włosy, różowym albo fioletowym szamponem następnie nakładam odzywkę fioletową i trzymam parę minut, dopóki cała się nie wykapie.
Szampon fioletowy i różowy, kiedy używam.
Szamponu fioletowego albo różowego używam raz w dniu płukanek, a drugi raz jakoś w środku pomiędzy płukankami. Czyli jeżeli co 4 dni używam płukanek to dwa dni po dopiero, myję włosy tym szamponem, wiadomo, trzeba im dać kiedyś odpocząć od tego katowania kolorami.
Mam nadzieję, że troszkę przedstawiłam wam moją rutynę oraz to, co robię, żeby włosy wyszły tak, jak mi się podoba. Oczywiście te proporcje można zmieniać, jak kto woli, ale jeżeli chcecie uzyskać ładny blond z poświatą pudrowego różu, to moja metoda będzie dla was świetna. Dziękuję wszystkim za uwagę i do następnego postu!!
10 komentarze
Ślicznie wyglądasz, pasuje ci ten kolor.
OdpowiedzUsuńUwielbiam płukanki z Delii <3 Ja je mieszam z odżywką <3
OdpowiedzUsuńInteresuje mnie ta różowa płukanka, muszę sobie ją kupić, jestem ciekawa jak moje włosy będą wyglądać po jej zastosowaniu :)
OdpowiedzUsuńhttps://makijazagi.blogspot.com/
Muszę spróbować tych płukanek od deli :)
OdpowiedzUsuńTez mam zawsze taki problem, gdy tylko wracam do blondu. Stosowałam wszystkie te produkty oprócz paletę i chyba Joanna najlepsza. Ale najbardziej uwielbiam tonery.
OdpowiedzUsuńDeli jeszcze nie miałam muszę wypróbować :D
OdpowiedzUsuńPasuje Ci ten kolor :) Ja również niedawno rozjaśniłam włosy do blondu i używam tej płukanki z cameleo ale tej fioletowej. Fajnie ochładza blond włosy :) Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńteż muszę się za nimi obejrzeć, bo moje blondy trochę się ostatnio pozmieniały i coś trzeba z nimi zrobić. ;) tylko jeszcze nie do końca wiem co i pewnie niedługo będę musiała wylądować u fryzjera. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
http://poprostumadusia.blogspot.com
Fioleetowy szampon podobno mega dobrze działa :*
OdpowiedzUsuńTeż kocham te płukanki :)
OdpowiedzUsuńFajnie wszystko opisane. Ja jakiś czas temu zrezygnowałam z blondu boutrzymanie włosów w dobrej kondycji u mnie graniczyło z cudem :( Ale Tobie idealnie pasuje!