COUPLE HOURS IN BERLIN
by
Kanataliax
- września 12, 2018
Hej wszystkim.
4 września rozpoczęłam klasę maturalną w technikum. Czyli ostatnią klasę szkolną w moim życiu! Jednocześnie jestem podekscytowana oraz zdenerwowana myślami typu co dalej, ale szczegółowe podsumowanie na pewno zrobię w kwietniu/maju. A teraz wracając do Berlina. Co ja tu robię? Miałam wszystko zaplanowane, ale wyskoczyła mi angina i przesunęła wyjazd do moich rodziców o tydzień. No bo według mnie bez sensu byłoby siedzenie tydzień w domu potem pojechać po tym tygodniu na tydzień, czyli to aż dwa tygodnie zaległości w szkole. A tak to jestem tutaj, zarażę domowników i wrócę zdrowa do polski. To jest plan! Wiec dlatego się znalazłam w Berlinie na kilka godzin, te kilka godzin oczekiwania na pociąg wypełniłam malutkim zwiedzaniem i kupowaniem ciekawych rzeczy, które zobaczycie w haul'u zakupowym w następnym poście. Naprawdę Berlin jest wielkim miastem z wielką ilością ludzi na metr kwadratowy, ale na tych bocznych alejkach z mniejszą ilością ludzi na metr kwadratowy jest naprawdę pięknie spokojnie. To bardzo dziwne jak dosłownie parę metrów zmienia wszystko, mapa poprowadziła mnie fajnymi alejkami, którym zrobiłam zdjęcie, ale byłam zbyt przerażona pierwszym razem w takim dużym mieście oczywiście samej wiec, tylko robiłam zdjęcie i szlam dalej. Byłam pełna obaw, kiedy usłyszałam o pomyśle przejazdem pociągiem przez prawie całe Niemcy. Nie powiem, dopóki nie dotarłam na dworzec główny w Berlinie, byłam przerażona, ale wnioskuje, że to z głodu, bo jak zjadłam, było lepiej, pierwszy szok minął. Muszę szczerze przyznać ze wole jeździć pociągami, jeśli nie mam dużego bagażu. Jest to po pierwsze wygodniejsze, bo możesz wstać i się przejść i po drugie bezpieczniejsze i to o wiele. Pociągi mniej więcej wyglądają podobnie, ale komfort jazdy jest o milion razy lepszy, nie ma tego stukotu typowego dla naszych kolei. A ta rzecz akurat bardzo dużo ma do komfortu jazdy. Wiec podsumowując nie taki Niemiec straszny, jak go malują. Byłam bardzo przerażona, a teraz widzę, że nie potrzebnie, w sobotę czeka mnie powrót, ale myślę, że on już będzie, bez stresu jak za tym pierwszym razem. Zostawiam wam parę zdjęć widoków w Berlinie i widzimy się w następnym poście.
Buziaczki,
Nati.